47. Raniuszek (Aegithalos caudatus)
Wiosna – najwspanialsza pora roku – nie zawsze – w roku 2020 okazała się tragiczna – przyniosła epidemię koronawirusowa, wielką suszę i pożary. Dla psychicznej przeciwwagi szukajmy doznań pozytywnych i pięknych, także w przyrodzie. U mnie zapewniają je wiosenne sceny z życia ptaków organizujących życie rodzinne. Moje serce zdobyły jak zwykle żurawie (portrety w nowościach) , a przecież są jeszcze podwórkowe kopciuszki, pleszki, pliszki, mazurki, sikory i kosy, a za płotem bażanty, dudki, dzięcioły, grzywacze, kowaliki, rudziki, sójki, szpaki i inne (nie zawsze rozpoznane). W tym roku po raz pierwszy pojawiły się paszkoty, ale największą niespodzianką dla nas jest para raniuszków.
Raniuszek (Aegithalos caudatus) to mały ptaszek odziany od góry w idealną biel, z mocno kontrastującymi czarnymi skrzydełkami, czarnym karczkiem i czarnym, bardzo długim ogonkiem (więcej niż połowa długości całego ptaka). Szczególne wrażanie robią malutkie czarne oczka w puszystej bieli główki. Dla ozdoby ma nieco różowego koloru na podbrzuszu.
Para raniuszków wzbudza nasz zachwyt uwijając się przy budowie gniazda w gęstych gałązkach jałowca pięć metrów od wyjścia z przydomowego tarasu. W książce A.G. Kruszewicza Ptaki Polski (tom 2, s. 158) czytam, że raniuszek chętnie zasiedla pobocza lasów i rozdrobnione lasy, unika jednak zadrzewień mniejszych niż 10 ha. A u mnie upodobał sobie duże trawiaste podwórko z dwiema brzozami, jednym dębem, jedną lipą i kilkoma jałowcami. Wokół pola, łąki i ugory, a nieco dalej małe laski.
Duży ruch domowników na podwórku i tarasie nie budzi w tych maluchach żadnego niepokoju; robią swoje, czyli co kilka-kilkanaście minut znosiły materiał na gniazdo. Do budowy gniazda zbierały mech, wiórki kory brzozowej oraz małe piórka na wyściółkę wnętrza kulistego gniazda.
Do zdjęć dokumentacyjnych wykorzystałem naturalne "lądowisko" ptaków na jałowcu, ale bliskie tło gałązek jałowca nie pozwalało mni na nic więcej poza portretami środowiskowymi raniuszków. Ale ze względów estetycznych zależało mi także na dobrze skomponowanych zdjęciach z ładnie rozmytym tłem. Obok jałowca postawiłem starą deskę z rozebranej stodoły, którą moi rezydenci natychmiast zaakceptowali jako lepsze lądowisko niż sucha i chwiejna gałązka jałowca. opdczas wysiadywania jaj samiec przynosił swojej partnerce pokarm, aale co jakiś czas ona też wylatywała na kilka a nawet kilkanaście minut "rozprostować skrzydła". Kiedy pojawiły się młode zaczął się pogrom pająków owady i ich larwy też stanowiły częsty pokarm.
Obok domu wewnątrz innych jałowców zagnieździły się wróble oraz gołąb grzywacz, a w budkach na ścianie kopciuszki i pliszki, cały czas zbierając na podwórku budulec na gniazda, a także szukając pokarmu. Raniuszki w tym celu odbywały jednak dłuższe loty poza siedlisko.
PS: Zdjęcia robiłem Sigmą 60-600 mm na stabilnym statywie ze stołu na tarasie ok. 5-6 metrów od gniazda (oczywiście bez ukrycia), starając się umieścić aparat na poziomie przysiadających na gałązce, a później na desce raniuszków przed dolotem do gniazda. Cały czas raniuszki darzyły mnie i pozostałych domowników pełnym zaufaniem nie zawracając sobie głowy naszym zachowaniem i ciągłym przechodzeniem pod ich gniazdem. Kiedy stawiałem sztuczne lądowisko samiczka wyleciała z gniazda, chwilę zawisła w powietrzu przyglądając się moim poczynaniom, po czym odleciała wkierunku zarośli. Trochę sie zaniepokoiłem, ale po kilku minutach wróciła do gniazda.
Wpis zmodyfikowany 26 maja 2020.
Date: 2022.03.20
Owner: Administrator galerii
Size: 9 items