57. Fotografowanie przyrody. Część 5. Fotogrzybobranie
Świat grzybów jest ogromny i niezmiernie zróżnicowany. Należę do tych szczęściarzy, którzy grzyby mogą podziwiać i zbierać zaraz za furtką i raczę się ich urodą przez całe lato i jesień. No właśnie – o urodę grzybów mi chodzi. Cele fotografowania grzybów i ogólnie przyrody są bardzo różne, od naukowo-dokumentacyjnych po pamiątkowe zdjęcia z grzybobrania. Ja fotografuję grzyby dla pokazania ich urody. A urodą zachwycają zwykle już owocniki młode. Korzystnie jest przedstawić kilka a nawet kilkadziesiąt owocników w grupie Ale najokazalej prezentują się osobniki dojrzałe, mające w pełni wykształcone kapelusze.
Technika
Fotografowanie grzybów ma swoją specyfikę i użycie klasycznych lustrzanek często jest uciążliwe. Bardzo niewygodne jest kadrowanie przez wizjer. Na szczęście mamy do dyspozycji dużo korpusów z ruchomym wyświetlaczem, jakby przeznaczony do fotografowania na poziomie ziemi. Egzamin dobrze zdadzą bezlusterkowce, jak również aparaty kompaktowe. Dzięki ruchomemu wyświetlaczowi możemy fotografować „on face” z poziomu podłoża na którym grzyb wyrasta, a to jest przecież w fotografii przyrodniczej jedna z ważniejszych zasad – obiektyw na poziomie obiektu. Czy zawsze? Niekoniecznie; fotografuję grzyby również z poziomu nieco wyższego lub wręcz z góry, kiedy chcę pokazać to co prezentuje sobą kapelusz, jego formę, wzór plam, fakturę, przebarwienia, światłocień. Ale czasem zaglądam także pod kapelusz grzyba.
W zestawie z wymienną optyką można wykorzystać bardzo różne obiektywy, w tym zoomy – od średnio długich ogniskowych po krótkoogniskowe mające szeroki kąt widzenia. Wszystko zależy, jak chcemy pokazać grzyba – czy wyizolować go z fotograficznie nieatrakcyjnego otoczenia czy też pokazać w jego naturalnym środowisku. Ja korzystam z lekkiego zestawu składającego się z bezlusterkowca i krótkoogniskowego obiektywu macro, bo przy okazji fotografuję owady. Zestaw ten uzupełniam małym statywem z możliwością regulacji wysokości. Nie zachęcam do używania przysłowiowego woreczka z grochem, ponieważ nie ma wtedy stabilności podczas kadrowania i uruchamiania spustu, a w ciemnym lesie czas naświetlania bywa czasem długi (nawet ponad 1 s). Niezależnie czy czas ekspozycji jest długi czy krótki, zawsze korzystam z kabelka spustowego.
Zmieniając przysłonę zapisuję obrazki z różną głębią ostrości, i dopiero w domu – na dużym monitorze dokonuję wyboru najlepszego zdjęcia.
Kadrowanie, kompozycja, ekspozycja
Ważną sprawą jest miejsce z którego fotografujemy wybranego grzyba, czyli tzw. punkt „widzenia” obiektywu w pionie i poziomie. Na jego wybór ma wpływ różna efektowność wyglądu grzyba, konfiguracja terenu, plan przedni, a zwłaszcza drugi i trzeci. No i oczywiście oświetlenie. Nie zawsze mamy ładne rozproszone światło dające miękki światłocień, i wtedy w użyciu są blendy. Warto nimi doświetlić wybrane partie obrazu. Na koniec koryguję ekspozycję, nie zawsze zresztą zgodnie z zasadą – dosunąć do prawej na histogramie. Czasem korzystniej jest lekko niedoświetlić. Oprogramowanie korpusu pozwala mi na regulację kontrastu i decyzję jak mają być naświetlone zacienione części kadru. Komponując i naświetlając kadr fotograf może wykazać się dużą oryginalnością; decyduje jego poczucie estetyki. Komuś zdjęcie powinno się jednak podobać, i to nie tylko autorowi.
Kadr może być dość ciasny, wycinający fotografowany obiekt z otoczenia, jeżeli chcemy zwrócić uwagę na określone cechy grzyba; warto wówczas zrobić kadr kwadratowy. Zazwyczaj kadruję jednak w poziomym prostokącie o stosunku boków 4:3, z zachowaniem marginesów dla pokazania najbliższego otoczenia. Kadr z matrycy w zasadzie powinien być kadrem ostatecznym, czasem przycinam go jednak, ale musi to wynikać z kompozycji obrazu.
Czy zdjęcia grzybów mogą mieć chociaż trochę dynamiki? Może – szukam takich kadrów, gdzie widać wysiłek młodego owocnika podnoszącego podłoże i ściółkę. Czasem wysiłek ten kończy się skrzywieniem „kręgosłupa”.
Co przeszkadza, co pomaga
Światło musi być, ale wiemy jak duże bywają z nim problemy, kiedy skala tonalna matrycy nie jest w stanie oddać zakresu występującego w przyrodzie. Na szczęście fotografując grzyby w lesie mamy światło rozproszone, zapewniające ładne przejścia tonalne. A czy wiatr przeszkadza, a może pomaga w fotografowaniu grzybów? Odpowiedź wydaje się być prosta i oczywista – nie przeszkadza, bo przecież nawet silny wiatr grzybem nie poruszy. A dlaczego miałby jeszcze fotografowi pomagać? Otóż bywa że wiatr odgrywa i tutaj swoja rolę. Jeżeli fotografujemy w lesie podczas wietrznej pogody, poruszają się gałęzie i nawet całe drzewa. Co to ma do rzeczy? A no ma, ponieważ mogą zmieniać się warunki oświetlenia na powierzchni grzyba, a to bardzo wpływa na wynik fotografowania. Czasem warto poczekać, a czasem trzeba strzelać serią.
Darz bór!
Date: 2022.03.20
Owner: Administrator galerii
Size: 33 items