7. Co w kadrze piszczy. Cz. 2
Kompozycję narzuca mi temat
Jak pokazałem w poprzednim wpisie, korzystam z kanonów, reguł czy zasad, kiedy mi odpowiadają w konkretnym kadrze, czasem tworzę obrazek przeciw jakiejś zasadzie. Dla mnie ważniejsza od nich jest intuicyjna decyzja, gdzie moim zdaniem powinien być umiejscowiony wizualny punkt ciężkości kadru albo czy ma być tylko jeden czy może być ich więcej, i czy wtedy wszystkie elementy kadru są równie ważne (1). „Prawomyślna” ocena tego kadru mogłaby być jedna – tak nie należy, bo jest to sprzeczne z regułami. Jest za dużo informacji, a przecież obowiązuje zasada pokazania tematu tak, żeby oczy nie biegały chaotycznie po kadrze, tylko koncentrowały się na tym co jest najważniejsze. Niestety, moim zamierzeniem było pokazanie prawdy o sytuacji z modelką przy fantastycznym kabriolecie, który sam w sobie też zasługuje na zdjęcie. Ale jeszcze było mi za mało; stwierdziłem, że „szerokim kątem” trzeba jeszcze objąć pana z prawej. Kadr jest raczej sprzeczny z zasadami poprawnej fotografii, bo zawiera stanowczo za dużo elementów przyciągających wzrok. Który z nich jest bardziej ważny, a który mniej ważny? Ważne jest tu wszystko; wszystko razem dało kontrast sytuacyjny i zarazem symboliczny. Obrazek jest wyrazem dwóch, konkurujących (czasem) ze sobą, zainteresowań współczesnego mężczyzny – są to kobieta i auto. Tutaj wyraźnie widać zróżnicowane (pewnie tylko chwilowo) preferencje obu panów. Osobiście wolę jednak kontrast sytuacyjny innego rodzaju (2). Obok kontrastu świateł i cieni mamy tu dużo ważniejszy kontrast sytuacyjny, zdecydowanie dominujący przy odbiorze zdjęcia. Dzieci na swój sposób przeżywają zetknięcie się z pomnikiem partyzantów w Lasach Janowskich. Można powiedzieć, że jest to tylko zabawa (może nawet niestosowna) na pomniku, ale w połączeniu z przekazaną im informacją o historii walk partyzantów z niemieckim okupantem będzie dla nich ważnym dokumentem. Zdjęcie oczywiście nie było ustawiane; sytuacja zaistniała spontanicznie.
W fotografii krajobrazu występuje problem rozmieszczenia linii horyzontu i innych linii poziomych – gdzie powinny one przebiegać w kadrze? Czy na poziomie 1/3 od dołu albo 1/3 od góry, bo tak nakazuje zasada trójpodziału? Przy tego typu wyborach przestaję sugerować się zaleceniami. Ważne staje się tylko moje odczucie estetyki konkretnego kadru. Tutaj (3) horyzont pasował mi akurat na poziomie mniej więcej 1/8 od góry, chociaż rozgraniczenie pierwszej i drugiej fali jest rzeczywiście około 1/3 od dołu. Przy okazji jest tu też inny rodzaj kontrastu sytuacyjnego – przechodzenie spokojnego morza (w oddali) w burzliwą falę niedaleko brzegu, która gaśnie na plaży.
Muszę się przyznać, że często podczas komponowania kadru włączam układ linii trójpodziału na wyświetlaczu aparatu. Ale nie po to żeby ten trójpodział koniecznie stosować; wolę np. mniej dynamiczny złoty podział. Nieważne czy zastosuję wtedy jakiekolwiek reguły czy też ich nie zastosuję; trójpodział na wyświetlaczu pomaga mi jednak w podejmowaniu decyzji, jak ma wyglądać ostateczny kadr, jak rozmieścić jego elementy, a już na pewno pomaga w trzymaniu pionu i poziomu. Chociaż w tym zakresie lubię korzystać raczej z poziomiczki.
Tworzę własne
Tworzę też własne reguły czy może raczej upodobniam, a może przyjmuję cudze? Panuje powszechnie zalecenie, żeby głównego tematu raczej nie umieszczać w centrum kadru, tylko w jednym z jego mocnych punktów. Panuje też dość powszechnie niechęć do kwadratowych kadrów. Także symetria w fotografii nie jest mile widziana. Tymczasem na zdjęciach przyrodniczych lubię symetrię (4), a na dodatek moim ulubionym kadrem jest właśnie kwadrat, szczególnie z bardzo ciasnym ujęciem tematu (5). Ale temat może być również centralnie umieszczony w luźnym prostokącie (6).
Wręcz szukam tematów, które należy tak przedstawić, o co w przyrodzie nie jest zresztą trudno. Kiedy jednak przeglądam swoje archiwum, to kwadrat czy symetria wcale nie dominują, są w zdecydowanej mniejszości. Jest wszystko; są kwadraty i prostokąty (europejskie i amerykańskie), jest spokojna symetria i jest duże napięcie wizualne, jest też złoty podział czy trójpodział i ich mocne punkty. Okazuje się, że to nie ja wybieram proporcje czy kompozycję kadru „bo lubię”. Nie, narzuca mi to sam fotografowany temat.
Date: 2022.03.20
Owner: Administrator galerii
Size: 6 items