Stwierdzenie (niby oczywiste), że fotografia jest rejestracją rzeczywistości, jest mocno podważane przez wielu autorów i… mają oni rację. No bo rzeczywistość wcale nie jest jednoznaczna. Patrząc odbieramy wprawdzie obraz wszystkiego, co jest w zasięgu wzroku, ale obraz ten w oczach każdego patrzącego jest trochę inny. Różnimy się między sobą nie tylko jakością widzenia, ale również umiejętnością wypatrzenia tematu, wyborem perspektywy i różnym stopniem koncentracji na temacie. Każdy z nas ma zatem nieco inny ogląd rzeczywistości i utrwala w pamięci nieco inny jej obraz. Wzmocnienie widzenia następuje przede wszystkim przez koncentrację naszej uwagi na wybranym obiekcie. Jest to punktem wyjścia do fotografii w ogóle, a do kreowania zbliżenia fotograficznego w szczególności. Rzeczywistość jest punktem wyjścia do jej interpretacji, tak słowem, jak i obrazem.
Fotografia umożliwia znacznie lepszą koncentrację na temacie niż oglądanie „na żywo”, gdyż – podobnie jak film, operuje kadrem. Robi to jednak inaczej niż film, ponieważ zatrzymuje czas i pozwalana na degustowanie obrazu, podczas gdy w filmie, podobnie jak w życiu, jest ciągłe przemijanie. Co jest lepsze – film czy fotografia? I jedno i drugie, zależnie od potrzeb oglądającego.
Ważne jest określenie przesłania robionej fotografii: czy ma to być dokument czy kreowany obraz? Dokument powinien możliwie jak najbardziej rzetelnie obrazować wygląd, budowę, funkcję, często również środowisko, w którym znajduje się fotografowany obiekt. Kreując obraz fotograficzny zastanawiamy się bardziej nad kompozycją, perspektywą, odpowiednim wykorzystaniem światła oraz doborem ekspozycji w celu uzyskania pożądanego efektu estetycznego.
Chcąc pokazać urodę roślin zazwyczaj portretujemy kwiaty w ich całej okazałości z dążeniem do zneutralizowania tła. Tu różowy kolor kwiatu róży po deszczu został skontrastowany z całkowice rozmytą ciemną zielenią tła, która miękko przechodzi w czerń:
Aparat Sony RX10-M4; ogniskowa 97 mm; przysłona f/8; ISO250; korekta ekspozycji -0,7; czas wynikowy 1/50 s.; statyw.
Ciekawe obrazy kwiatów mozemy uzyskać zaglądając obiektywem do ich wnętrza. Można wtedy zobaczyć minikosmos. Tu rozświetlony jasnożółtym kolorem i zdawałoby się wirujący środek kwiatu malwy czarnej sypie pyłkiem, jak gwiazdami, na wyjątkowo ciemne płatki, jakie ma ta roślina:
Aparat Lumix G1; obiektyw Leica Elmarit 14-45 mm; ogniskowa 35 mm; przysłona f/13 (dla uzyskania dużej głębi ostrości); ISO 160; korekta ekspozycji -0,3; czas wynikowy 1/250 s.; statyw
W portretach „malarskich” nie musimy przestrzegać zachowania ostrości na całym modelu. Bardzo ważne jest użycie wtedy odpowiedniej optyki aparatu fotograficznego. Tu malarskie ujęcie motyla karłątka jest wynikiem kompozycji kadru, przejść odcieni koloru i użycia obiektywu typu macro, który pozwala na uzyskanie małej głębi ostrości i silne, miękkie rozmycie nie tylko tła, ale i skrzydeł motyla. Długa ogniskowa oraz dość mocno otwarta przysłona sprawiły, że z barwnej kompozycji kadru wyłania się tylko ostry czubek głowy i jeden czółek:
Aparat Lumix G1, obiektyw Sigma 150 mm macro; przysłona f/4; ISO 200; korekta ekspozycji -0,3; czas wynikowy 1/125 s.; statyw.
Zupełnie inny, wręcz przeciwny efekt, jezeli chodzi o kolor (a właściwie prawie jego brak) ma obraz fotograficzny, który został zarejestrowany z czatowni podczas spaceru żurawia w silnej wiosennej śnieżycy. Sylwetka ptaka doskonale zlewa się z białym śniegiem, kolorem wyróżnia sie tylko charakterystyczna czerwona czapeczka:
Aparat Lumix GH3; obiektyw M.Zuiko 40-150 mm; ogniskowa 150 mm + telekonwerter M.Zuiko MC-14 (1,4x); ogniskowa wynikowa 210 mm; przysłona f/4; ISO 400; kortekta ekspozycji 0; czas wynikowy 1/800 s.
Ruch może również być tworzywem do powstania malarsko rozmytego obrazu. Tu zrywajacy sie do lotu samiec bażanta:
Aparat Lumix GH1; obiektyw Canon 100-300 mm + adapter; ogniskowa 246 mm; przysłona f/5,3; ISO 200; korekta ekspozycji -0,3; czas wynikowy 1/60 s.; statyw.
Nie tylko sposób i parametry zarejestrowania zdjęcia na matrycy pozwalają na autorską interpretację przyrodniczej rzeczywistości. Obróbka cyfrowa zdjęcia umożliwia dzisiaj na wiele więcej; warto np. spróbować posłużyć się możliwościami oferowanymi w programach graficznych. Tu żuraw na kwiecistej łące z lekkim rozmyciem całego kadru dla uzyskania lekko impresjonistycznego efektu:
Aparat kompaktowy Lumix FZ50, ogniskowa 89 mm; przysłona f/3,7; ISO 100; korekta ekspozycji -0,7; czas wynikowy 1/160 s.
Można też posłużyć się jednym z filtrów oferowanych w programach graficznych, które mocno zmieniają zapisany na matrycy obraz. Tu zjawiskowo zmieniony motyl paź królowej:
Aparat Lumix GH3, obiektyw Sigma 150 mm macro + adapter; przysłona f/10; ISO 500; korekta ekspozycji +1,7; czas wynikowy1/125 s.; statyw.
Podsumowanie. Gdzie kończy się fotografia, a zaczyna grafika? To nie jest ważne. Ważne jest umieć bawić się fotografowaniem. Fotografia już ze swojej nazwy jest graficzna. W przeszłości, w obszarze fotografii artystycznej, na wyróżnienie jej twórców używano określenia „fotografik”. Fotograficy wyróżniali się eksponowaniem swoich prac na wystawach. Dzisiaj, w dobie prezentacji internetowej, sztukę fotograficzną „ma prawo” uprawiać fotograf artysta, fotograf zawodowy (fotografią zarabia na życie), ale i fotoamator. Fotografia może być zatem sztuką, rzemiosłem (zawodem), a dla mnie jest przede wszystkim przyjemnością obcowania z przyrodą i interpretacją jej urody.