25. System Ziemi oraz granice planetarne

Homo sapiens to dziwny gatunek w ziemskiej przyrodzie. Z jednej strony tworzy użyteczne i piękne dzieła, a z drugiej stał się największym niszczycielem planety. Z jednej strony lubi ład i porządek, a z drugiej jest jedynym gatunkiem, który bezgranicznie zaśmieca i zatruwa Ziemię, a od kilkudziesięciu lat zaśmieca także najbliższy nam wycinek przestrzeni pozaziemskiej.

I jeszcze jedno – lubimy wszystko różnicować, kategoryzować, definiować, szufladkować, rozbierać na części i drobiazgowo je analizować. To bardzo dobrze, bo w ten sposób lepiej poznajemy świat, w którym żyjemy. Tylko że świat funkcjonuje nie w częściach, ale w swojej różnorodności i złożoności – tylko i wyłącznie jako całość. Wszystko jest powiązane i wzajemnie wielokrotnie się przeplata, a nawet zapętla.

Nie ma odizolowanych problemów klimatu, surowców kopalnych, energetyki, problemów społecznych, politycznych czy gospodarczych. Nie ma zatem na Ziemi systemów odizolowanych merytorycznie; jest jeden globalny system Ziemi – ale dzisiaj mamy już globalny kryzys systemu Ziemi. Zgodnie z ustaleniami w świecie nauki przyjąłem umownie, że istnieje system Ziemi, ale przecież to też nie jest prawdą, ponieważ Ziemia jest częścią (malutką drobiną pyłku) systemu Wszechświata. Ograniczając się tylko do dwóch najbliższych ciał niebieskich, Ziemia jest krytycznie uzależniona od Słońca, a także pozostaje pod wielkim wpływem swojego Księżyca. Istnieje hipoteza, że nie tylko Słońce, ale również Księżyc przyczynił się do rozwoju ziemskiego życia sprzyjając oceanicznymi pływami jego wyjściu na ląd (wpis nr 17). Również obecnie powodowane przez Księżyc pływy kontrolują życie na styku wód oceanicznych i morskich z lądem.

Mimo, że Ziemia nie istnieje jako wyizolowany system, niezależnego od RESZTY Wszechświata, nie jesteśmy dokonać pełnej analizy istniejących zależności. Trzeba zatem umownie zakłożyć określone uproszczenia. Można np. pominąć wystąpienie nieprzewidywalnych wyrzutów słonecznej energii w kierunku Ziemi. Można jednak uwzględnić przewidywalne okresowe zmiany mocy słonecznego promieniowania, jakie występowały cyklicznie na przestrzeni kilkunastu ostatnich stuleci. Gdzieś trzeba jednak postawić umowna granicę, zatem ograniczę się do ziemskiej perspektywy i umownie przyjętego systemu Ziemi.

W roku 2009 zaproponowane zostały kryteria warunkujące stabilność systemu Ziemi i wskazano granice tych kryteriów, których przekroczenie system Ziemi destabilizuje. Określono je jako granice planetarne, których przekroczenie niesie za sobą zmiany ekologiczne krytycznie niekorzystne dla przetrwania ludzkości na Ziemi. Przez długie tysiąclecia rozwoju ludzkiej cywilizacji system Ziemi był stabilny ponieważ nasi praprzodkowie korzystali z zasobów przyrody w sposób w miarę zrównoważony. Jego destabilizacja ma swoje początki w okresie rodzenia się rewolucji przemysłowej. Energia pary wodnej stała się priorytetem kosztem wycinki lasów, a później eksploatacją zasobów węgla kamiennego, co trwa nadal.

Przyspieszenie rozwoju cywilizacji technologicznej nastąpiło w pierwszej połowie XX wieku dzięki opanowaniu produkcji elektryczności. Kolejny postęp w destabilizacji systemu Ziemi był wynikiem sięgnięcia po zasoby ropy naftowej i gazu ziemnego. Ropa naftowa stała się źródłem energii dla szybko rozwijającego się transportu naziemnego, wodnego i napowietrznego, a także podstawowym surowcem w przemyśle chemicznym. Zaczęło się zatruwanie i zaśmiecanie wszystkich ziemskich środowisk, a także zaśmiecanie najbliższej przestrzeni kosmicznej.

Analizując całokształt zagrożeń, jakie spowodował człowiek od czasów rewolucji przemysłowej wyróżnionych zostało 9 obszarów, dla których wyznaczono granice planetarne. Przekroczenie tych dziewięciu granic sprawi, że ludzkie życie Ziemi będzie niemożliwe. A jakie życie będzie możliwe? Czy nastąpi powolny rozwój nowych form życia, bo przecież wiele wcześniejszych z woli człowieka wcześniejszych już przestało istnieć. Ziemia to już kilka razy przerabiała za sprawą kataklizmów kosmicznych i geologicznych. Ziemia przetrwa, życie na niej od nowa rozkwitnie, ale nie dla człowieka.

Wróćmy jednak do obszarów, dla których wyznaczono granice planetarne. Najgłośniej mówi się o zmianach klimatycznych (1). Nie do wszystkich dociera jak wielki nastąpił utrata różnorodności biologicznej (2). Za sprawą nowoczesnego rolnictwa zaburzony zostałw przyrodzie naturalny obieg azotu i fosforu (3). przez  wylesianie i przekształcanie dzikich terenów w pola uprawne nastąpiła degradacja środowiska i krytyczne zmiany w ekosystemach lądowych (4). W wyniku rozwoju wielkoobszarowego rolnictwa i  ogrodnictwa oraz zapotrzebowania wielkich aglomeracji miejskich na olbrzymich zamieszkanych obszarach nastąpiło poważne zubożenie zasobów wody słodkiej (5). Przez pochłanianie wielkiej masy dwutlenku węgla zachodzi niszczące życie zakwaszanie wód oceanicznych (6). Ma już miejsce globalne zanieczyszczenie produktami chemicznymi lądu i wody (7). Aerozolami zanieczyszczana jest ziemaska atmosfera (8). Postępuje niszczenie warstwy ozonowej (9) chroniącej Ziemię przed niszczącym słonecznym promieniowaniem UV. Kolejność tu podana odbiega nieco od proponowanej w innych publikacjach. Uznano, że siedem z tych granic zostało już przekroczonych; pozostały jeszcze dwie ostatnie z wymienionych.

Zastanawia mnie jednak, dlaczego nie uwzględniono niezwykle ważnego obszaru, jakim jest niekontrolowane wykorzystywanie ziemskich zasobów nieodnawialnych – węgla, ropy naftowej, gazu zimnego oraz metali, zwłaszcza tzw. ziem rzadkich, kluczowych dla urządzeń elektrycznych (w tym akumulatorów) i elektronicznych. No cóż, są przecież zasoby księżycowe czy marsjańskie. I jest jeszcze niedościgniony wizjoner Elon Musk.


Fotografia przyrodnicza Aleksandra Chmiela
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową.

Więcej informacji: Polityka Prywatności