Borsuk
Od kilku lat mam borsuki w swoim lesie, ok. 400 m od domu. Nora jest stale powiększana i ma od jednego do trzech wejść położonych bardzo blisko siebie (na odcinku 1 m). Wiosną korzystaja ze wszystkich trzech, a na zimę dwa boczne zasypują; latem czynne sa zazwyczaj dwa (załacznik). Postawiłem w marcu czatownię w odległości ok. 10 m od nory. Moje borsuki wychodzą jakieś pół godziny po zachodzie słońca i wracają przed wschodem. Po pierwszych, mało udanych zasiadkach przed borsuczą norą, kiedy albo było zbyt ciemno albo borsuk mnie wyczuł, albo słyszał migawkę i szybko znikał w norze, miałem kilka "udanych" sesji, w tym jedną bardzo długą. Dobrze przed wschodem słońca, przed piątą byłem na stanowisku i nastawiłem się na długie czekanie na powrót borsuka do nory. Tymczasem pełne zaskoczenie - o 5.10 borsuk wychodzi z nory i zaczyna toaletę, która trwała około 20 min. On się iskał przybierając różne pozy (okazało się, że jest to samiec), a ja robiłem zdjęcia − borsuk nie widział mnie, nie słyszał migawki i nie czuł mojej obecności. Niestety przed wschodem słońca światła w lesie było bardzo mało; musiałem ustawić czułość w Lumiksie GH1 na ISO 1600-3200 (licząc sie z degradacja obrazu) i użyłem mojego najjaśniejszego obiektywu Sigma 150mm/2,8. Niestety, jestem wrogiem flesza w fotografii przyrodniczej. Ale co tam zdjęcia, najważniejsze jest samo przeżycie tych dwudziestu minut sam na sam z borsukiem w swoim lesie.
Date: 2022.03.20
Owner: Administrator galerii
Size: 4 items