3. Śłońce na drugi plan proszę
Tak tylko na marginesie
Fotografią rządzi światło; niezwykle ważne jest oczywiście to, które pada bezpośrednio na fotografowany obiekt. Magiczne światło złotej godziny czyni cuda, ale południowe słońce potrafi zniszczyć zdjęcie. Właściwie to zwykle niszczy je wtedy fotograf. Albo musi wspiąć się na szczyty swoich umiejętności. To może fotografujmy inaczej.
Temat w cieniu
Fotografując latem owady w słoneczne południe unikam zwykle bezpośredniego światła na temacie zdjęcia, bo najczęściej zniszczyłbym je (bywają wyjątki). „Odkryłem” jednak, że w takich warunkach korzystne może być ostre światło w tle, podczas gdy obiekt pozostaje w lekkim cieniu (1). Głowa osy klecanki i komórki gniazda są zacienione, natomiast reszta kadru jest skąpana w słońcu. Gdyby cała osa była oświetlona słońcem bezpośrednio, nie uniknąłbym wypalenia dużych eliptycznych plam na jej oczach. Ostry kontrast też byłby bardzo nieprzyjemny. Tutaj kontrast jest miękki, ponieważ odległy plan jest całkowicie rozmyty.
Przy okazji zimowej ptasiej stołówki sprawdziłem, jaki wpływ na estetykę zdjęcia ma ostre światło na odległym planie podczas fotografowania ptaków. Jeżeli chodzi o światło, to ostatnie dni były fotograficznie ciekawe i urozmaicone. Ptaki dokarmiam za północnym oknem, zatem zawsze są one eksponowane w cieniu domu, w dobrze rozproszonym świetle. Kilka metrów dalej stoi świerk serbski (że serbski, okaże się to ważne dla kolorystyki zdjęcia).
Na początek nieco kuchni
Fotografowałem przez okno z podwójną szybą, w zakresie wartości ogniskowej 120-170 mm przy maksymalnie otwartej przysłonie. Ponieważ ptaki na stołówce są bardzo ruchliwe, dla skrócenia czasu naświetlania modela w cieniu czułość nieco podniosłem na ISO 200 (wystarczyło). Ekspozycję ustawiłem na „chmurkę”, a kierując się histogramem na wyświetlaczu „musiałem” ją skorygować +0,7 EV – kiedy świerk był mocno oświetlony i -0,3 EV – kiedy niebo było zachmurzone. Pliki postanowiłem zapisywać w formacie JPG. Często tak robię, jeżeli światło nie jest problemem. W programie graficznym korygowałem minimalnie jedynie punkt bieli i czerni stosownie do wskazań histogramu. Matryca w GH1 obejmowała całą rozpiętość tonalną sceny z malutkim marginesem in plus po obu stronach).
Czas dzięcioła
Częstym gościem w stołówce jest młodziutki samiec dzięcioła dużego z mocno czerwoną czapeczką. W dzień pochmurny fotografowałem przy różnych długościach ogniskowej, Najlepsze rozmycie tła uzyskałem dla ogniskowej 171 mm (2). Tylko co to za dziwne tło? Jakieś takie sine i ponure. Otóż świerk serbski w cieniu robi się zielono-siny, podczas gdy nasz świerk pospolity jest pięknie zielony. Ogólnie, zdjęcie jest „ciężkie” w odbiorze.
Przy pełnym słońcu w tle obrazek od razu poweselał (3) mimo, że dzięcioł nadal pozostawał w cieniu. Sprawiło to pięknie oświetlone tło. Tylko, że nadal nie jestem zadowolony, bo jak na mój gust tło jest jakieś takie mdłe, ponieważ świerk został rozmyty zbyt mocno za sprawą wiatru poruszającego gałęziami. Kiedy wiatru nie było, uzyskałem chyba ładniejszy bokeh (4).
Na ile to rzeczy trzeba zwracać uwagę! Czasem udaje mi się sfotografować scenkę, w której dzieje się coś więcej (5). Właściwie do pokazania wystarczyłoby tylko to ostatnie zdjęcie; dzięcioł jest wyraźnie zdziwiony lądowaniem mazurka. Żałuję, że nie strzelałem serią, bo intruz natychmiast odleciał. Fotografując zwierzęta serią strzelajmy właśnie wtedy, kiedy coś się dzieje.
Date: 2022.03.20
Owner: Administrator galerii
Size: 5 items